wtorek, 23 lutego 2016
Pytanko
Mam małe pytanko do was. Czy chcecie, abym opublikowała film z naszym Subaru i Akane? Piszcie w komentarzach!!!
sobota, 20 lutego 2016
Walentynkowy Special!!!
Z okazji Walentynek (przepraszam, że tak późno,
komputer mi się zepsuł, grr!) Mam dla Was dwie fotki. Ta brzydka, to moja (ha,
ha…).
Co do wpisów, to wiem, że nie pojawiają się często,
ale moja wena, rządzi się jak chce, a jak obejrzę jakieś anime, bodź coś mi się
przypomni ze starego, to od razu mam typowe załamanie „A może dodam to i to? I
odejmę to i to…” co psuje mi historię. Nauczyciele też nie dają nam wytchnienia
i od razu po feriach dwa sprawdziany z angielskiego i jeszcze lektura na dokładkę.
Nie wiem, czy oni naprawdę są tacy złośliwi, czy ja taka słaba. Obiecuje, że zrewanżuję się wam dłuuuugim wpisem. No to do
zobaczenia, bay!
poniedziałek, 8 lutego 2016
Vampire Fever Game Rozdział 4: Krwawa Narzeczona
-Dobra, rozumiem że martwisz się o swój sekret, ale bez przesady.- Wracałam
właśnie ze szkoły. A Subaru szedł za mną.
-Musze cię pilnować.- Zgrzytałam zębami. Jak ja nienawidzę takiego ucinania
rozmowy! To prawie jak powiedzenie "spadaj, małolato, nie znasz się".
-Musi to na Rusi.- Warknęłam do niego i przyśpieszyłam kroku. Subaru szedł
mi dosłownie po piętach.- Nie masz własnego życia?
-Mam.
-No to może z niego korzystaj?
-Jest za nudne.
-Właśnie widzę.- mruknęłam i trzasnęłam furtką.- Do widzenia.
Oby nie, pomyślałam.
Następnego dnia ruszyliśmy na
basen. Z powodu braku funduszy (ha, ha) pojechaliśmy pociągiem, czy tam
ekspresem. Nie pamiętam jak to się nazywa.
Dopiero
zauważyłam, że Subaru i Takumi zaczynają wnikać do naszej grupy, co nie jest
chyba takie złe. Przynajmniej ciocia będzie zadowolona. Ostatnio mam ochotę się
uśmiechać i objadać słodyczami z dziewczynami. Jestem chora czy co?
Mniej
więcej w takim nastroju dojechałam z innymi na zamknięty basen. Nie powiem,
było fajnie. Można tam było zjeść nawet lody, ale z tego skorzystała jedynie Yuko.
(zrobione w grze, na stronie rinmaru, jeżeli dobrze
piszę…)
Po gdzieś trzygodzinnym pluskaniu się w wodzie,
byłyśmy mocno wygłodzone i zmęczone, tak że zasypiałyśmy na stojąco. Dziewczyny
miały jednak nadal siłę, na pretensje…
-Kobieto! Ty masz mnóstwo kasy i kupujesz obie takie
coś? Pokazałabyś więcej ciała!
-Mi to pasuje… Lubię ten kostium…
-Niestety, muszę zgodzić się z Fumi. Ale Subaru to
chyba nie przeszkadza…
-Że niby co masz na myśli?
-Że on na ciebie leci!- Fumi była mocno
podirytowana.- Naprawdę, jak można tego nie zauważyć. Ciągle cię śledzi
wzrokiem…
-He, podobno Fumi była kiedyś z Subaru.- Mruknęła pod
nosem Yuko, ale tak, że usłyszałyśmy to obydwie.
-?
-No, ta. Kiedyś ze sobą chodziliśmy.- Trzasnęła
metalowymi drzwiczkami od szafki.- Ale ze sobą zerwaliśmy.
-Dlaczego?- Zapytałam zdumiona.
-Yh. Powiem wam pod jednym warunkiem… że nikomu o
tym nie powiecie i nie uznacie mnie za wariatkę.
Pokiwałyśmy głowami. Fumi westchnęła.
-Było w nim coś… niepokojącego. Jakby słyszał każdy
mój ruch i myśl. Jakby myślał jak mi coś zrobić… na przykład zatopić kły w
mojej szyi.
Podała dokładny opis Subaru jako wampira.
Niesamowite.
-I nie chce nic mówić, ale coś takiego czuć także od
ciebie, Akane.
-Ode mnie?
-Yhy. Tylko to jest delikatne. To trochę jakby ktoś
tylko zasiał w tobie ziarenko, a w Subaru było już wielkie drzewo.
-Oj, Fumi.- Yuko niemal rzuciła się na nią,
wskakując jej na plecy. Poczochrała ją pięścią po głowie, a ja słuchałam
głośnych protestów.- Za dużo się naoglądałaś „Piraci z Karaibów”. Wierzę ci co
do twoich przeczuć, ale z Akuś to przesadzasz!
-Wiem! Złaź ze mnie!- I tak zakończyła się nasza
mroczna i poważna (chwilowo) rozmowa.
Gdy już miałyśmy wychodzić z szatni, przypomniało mi
się, że zostawiłam okulary do nurkowania na ławce, w przebieralni, więc
powiedziałam dziewczynom, że je dogonię i zawróciłam po okulary. Szukałam
najpierw w szafce, ale tam ich nie było, więc postanowiłam wejść do
przebieralni. Najpierw zapukałam w drewniane drzwi i weszłam do środka. Leżały
na stoliczku, więc się poniekąd ucieszyłam, że je znalazłam, ale byłam nieco
przerażona. Dlaczego?
Ponieważ, nie było mnie w tej przebieralni.
Odwróciłam się i na coś wpadłam, ale na szczęście
upadłam na stolik. Masowałam nos.
-Przepraszam, już wy…- Głos uwiązł mi w gardle. Stał
tu Subaru. Przełknęłam jednak strach.
-Wiesz, że nie wolno wchodzić do damskiej
przebieralni, ty zboczeńcu?
-Zmęczyłem się pływaniem. Jestem głodny.- Pochylił
się, wlepiając swe czerwone oczy we mnie.
-Sorry, tu nie bar.- Próbowałam go odepchnąć, ale
stał jakby był z kamienia.
Przewrócił oczami i złapał mnie mocno za ramię, tak,
że jęknęłam.
-Masz racje, nie bar.- Szepnął mi do ucha, a ja
czułam jego zimny oddech.- Ponieważ, należysz tylko do mnie.
Wbił mi kły w szyję. Trochę zabolało, ale później
słyszałam tylko przełykanie.
Czemu musiałam tak skończyć? Czemu musiałam iść do
tej żałosnej biblioteki? Czemu, musiałam to zobaczyć?
I w tej chwili zrozumiałam kim jestem. Jestem niczym
narzeczona. Tylko, że… jestem KRWAWĄ NARZECZONĄ.
Subskrybuj:
Posty (Atom)